Ktoś zapytał mnie ostatnio z czego najczęściej szkolę, a ja uświadomiłam sobie, że non stop prowadzę warsztaty z radzenia sobie ze stresem. Temat sprzedaje się niczym świeże bułeczki i wydaje się, że chętnych na niego nigdy nie zabraknie. Oczywiście z biznesowego punktu widzenia to świetnie, ale tak po ludzku – to smutna refleksja.
I wszyscy mówią o tych samych stresorach: nadmiar pracy i gonitwa z czasem, walka o klienta i własne przekonania, że niczego nie można odpuścić. Skutki: nieustające napięcie i nerwowość, czasami lęki, problemy z koncentracją, bezsenność i problemy zdrowotne.
To również mój autoportret z czasów pracy jako Project Manager. Miałam kubek z napisem: „Padłaś – powstań, popraw koronę i zasuwaj”. To było moje motto zawodowe, które jak teraz widzę towarzyszy również większości uczestników moich warsztatów. A przecież jest inne, piękniejsze: „Padłaś, poleż- zasłużyłaś księżniczko”, tylko jakoś nikt nie śmie kierować im się w codziennym życiu.
Co się z nami stało? Jak doprowadziliśmy do sytuacji, że haj kortyzolowy stał się naszą codzienną rzeczywistością? I co najważniejsze – dlaczego, choć całe nasze ciało i dusza krzyczą, że już dość, my nadal próbujemy brać na barki odpowiedzialność za całą rzeczywistość wokół nas?
Dzisiaj jestem w innym miejscu i mam ten komfort, że na stres patrzę okiem zawodowca, sama doświadczając go w umiarkowanych ilościach. Zapłaciłam za to jednak wysoką cenę – doświadczając wypalenia zawodowego. Liczę na to, że uczestnicy moich warsztatów w porę uwolnią się z pętli, w którą zaplątał ich własny perfekcjonizm i poczucie odpowiedzialności za wszystko i, że dadzą swojemu stresowi być swoim sprzymierzeńcem, a nie wrogiem.
A jaki jest Twój stres? Czy wynika z codziennych zadań i choć powoduje szybsze bicie serca i pot na plecach, to znika wraz z zakończeniem wyzwania? Czy może doświadczasz już stresu chronicznego, który choć nie wywołuje w ciele silnych reakcji, powoduje nieustanny niepokój i nieprzyjemny uścisk głęboko w ciele? A może właśnie doświadczyłeś stresu traumatycznego wywołanego trudnym przeżyciem?
Uświadomienie sobie tego, co się przeżywa jest pierwszym krokiem do zmiany. Jeśli czujesz, że stres stał się permanentnym towarzyszem Twojego życia, czas wziąć się za niego i ujarzmić go, zanim on ujarzmi Ciebie! Tutaj znajdziesz realną pomoc: https://kursy.joannakarpeta.pl/jak-ujarzmic-stres/