Czy spotkałaś się kiedyś z terminem VUCA? To akronim czterech słów:
- zmienności (volatility),
- niepewności (uncertainty),
- złożoności (complexity)
- i niejednoznaczności (ambiguity)
który po raz pierwszy pojawił się 1987 roku w USA w celu opisania sytuacji na świecie po zakończeniu zimnej wojny. Później koncepcja odżyła jako konieczność odnalezienia się Amerykanów i całego świata po atakach na WTC w 2001 r.
W każdej z tych sytuacji komunikat był podobny: nic co znałeś, nie będzie już takie samo. Nadchodzi nowe, a Ty musisz się do niego dostosować i w nim odnaleźć.
Kilka lat temu termin VUCA wprowadzono w Polsce na sale szkoleniowe zwracając uwagę menedżerów na nowe podejście do zarządzania ludźmi i projektami.
Dzisiaj, w trakcie trwania w najlepsze epidemii SARS CoV2 koncepcja VUCA zaczyna mieć realne znaczenie.
Bo przyznasz, że w ciągu ostatnich kilku miesięcy życie niemal każdego z nas zmieniło się niezwykle– dotknęło to naszej pracy, codziennych aktywności, relacji społecznych i nawyków. Jeśli przypomnisz sobie siebie sprzed roku dostrzeżesz jak wiele się w Tobie zmieniło, jak nowe rzeczy zaczęły mieć znaczenie, a stare wydają się coraz bardziej odległe, nieistotne…
Niepewność, to dziś nasze drugie imię – nic nie jest już pewne i bezpieczne – ani zdrowie, ani pieniądze, ani relacje…
Ilość problemów, z którymi musimy się dziś mierzyć, dotyczących chociażby łączenia ról rodzinnych i zawodowych w jednym czasie zwiększa złożoność naszej codziennej aktywności.
Do tego dochodzi niejednoznaczność na wielu polach, jak chociażby w ocenie samej pandemii – czy jest prawdziwa, aż tak groźna, czy dopadnie każdego…
Witaj w świecie VUCA. Choć możesz teraz czuć się bardziej niż normalnie wytrącona z równowagi, doświadczać lęku, czy nadmiernego stresu, to przynajmniej wiesz gdzie jest źródło Twoich uczuć.
I to jest dobry punkt wyjścia.
Przyjmij, że to co było minęło. Nawet jeśli świat znowu ruszy pełną parą, Ty w tym świecie będziesz już zupełnie inną osobą. Obecne doświadczenia pokazują Ci Twoje nowe możliwości. Być może oceniasz je jako gorsze, niezadowalające, ale przyjmij do wiadomości, że innych póki co nie będzie.
Zamiast bać się choroby, zastanów się jak możesz się na nią przygotować lub jej zapobiec. Może spakuj sobie torbę do szpitala – tak na wszelki wypadek, albo zrób listę co chcesz ze sobą zabrać (telefon, ładowarka, książka, co jeszcze?).
Jeśli doskwiera Ci brak ludzi spójrz na swoich najbliższych inaczej niż zwykle. Zamiast gęb do wykarmienia zobacz ciekawych rozmówców, partnerów do gry w karty, czy planszówki.
Zaaranżuj sobie w domu kino domowe i wykup dostęp do jakiejś platformy cyfrowej. Albo pomyśl w jakie robótki chciałaś się zaangażować, ale nigdy nie miałaś na to czasu? Szydełko? Decupage? Kolorowanki antystresowe?
Świat nadal jest pełny możliwości, tylko innych, niż się do nich przyzwyczaiłaś. Choć pierwszym naturalnym odruchem jest bunt i chęć powrotu do tego co było stare, znane, pomyśl sobie, że przeniosłaś się do innej epoki, albo na inną planetę. I z tymi zasobami, które posiadasz odnajdź się w nowej rzeczywistości. Zaakceptuj zmianę i otwórz się na nowe. Nie trać sił na oglądanie się za siebie, porównywanie dzisiaj z wczoraj. To Ci nie da energii, której teraz potrzebujesz. Uwierz, że potrafisz wymościć sobie miłe gniazdko w nowej rzeczywistości. Bo jak nie Ty to kto?
[/et_pb_text][/et_pb_column][/et_pb_row][/et_pb_section]