Strach przed wystąpieniami publicznymi
Znasz to uczucie? Zbliża się termin Twojego wystąpienia publicznego, a Ty czujesz kołatanie serca, które chce Ci przebić klatkę piersiową. Doświadczasz uderzeń gorąca, a może oblewa Cię zimny pot? Masz świadomość, że od tego jak wypadniesz na prezentacji/spotkaniu/wystąpieniu publicznym zależy Twoja kariera, powodzenie biznesu, dopięcie kontraktu…
Może wydaje Ci się, że nie nadajesz się do publicznych wystąpień i jesteś gotów się poddać?
Miałam kiedyś klientkę Monikę. Była menedżerką w międzynarodowej firmie i zarządzała działem sprzedaży. Można powiedzieć, że prezentowanie różnych raportów, wyników sprzedaży, nowych produktów było jej chlebem powszednim. A ona tego szczerze nienawidziła! Z natury perfekcjonistka zawsze chciała być idealnie przygotowana, a jej wystąpienia miały rzucać wszystkich na kolana. Niestety tak bardzo podkręcała sobie śrubę i stawiała wygórowane oczekiwania, że zamiast efektu „wow”, jej wypowiedzi były pełne napięcia i nerwowości. W efekcie występowanie przed innymi stało się dla niej stresującą i pełną frustracji powinnością. Dość szybko okazało się, że przez słabe prezentacje ona sama zaczęła być gorzej postrzegana przez współpracowników i przełożonych.
Jako perfekcjonistka miała potrzebę douczyć się w temacie i zapisała się na kurs prowadzenia profesjonalnych wystąpień. W efekcie popadła w jeszcze większy obłęd doprowadzania swoich prezentacji do perfekcji, co niestety nie ułatwiało jej pracy. Kiedy była już bliska załamania nasze drogi przez przypadek się skrzyżowały. Ale to, co nastąpiło potem przypadkiem już nie było. Podczas coachingu menedżerskiego Monika wykonała potężną i niezwykle ważną pracę nad sobą, dzięki czemu zmieniła swoje podejście do wystąpień publicznych i swojego perfekcjonizmu.
Mój klient Wojtek miał trochę inny problem. Jego biznes polegał na tym, że musiał często spotykać się z kontrahentami i prezentować im swoje usługi. Za każdym razem przeżywał istne katusze przed spotkaniem. Stres paraliżował go do tego stopnia, że źle sypiał, a podczas wystąpień jąkał się i zacinał, co powodowało, że często nie był w stanie zaprezentować w pełni swojej oferty i tracił cenne kontrakty.
W końcu, zrozpaczony, chciał zrezygnować z prowadzenia własnego biznesu. Na szczęście jego mądra żona powstrzymała go przed tą decyzją. Wierzyła w swojego męża i jego usługę, dlatego nie chciała, by się poddawał. Dała Wojtkowi mój numer telefonu i kazała mu pójść na bezpłatną konsultację, by przed podjęciem ostatecznej decyzji sprawdził, czy nie mogę mu pomóc. Jak pewnie się domyślacie Wojtek się opierał, ale czego nie potrafi dokonać zdecydowana żona… W końcu doszło do naszego spotkania. I zaskoczyło.
Nie opowiem, co się działo na sesjach coachingu menedżerskiego, bo to tajemnica, ale dziś Wojtek szaleje podczas swoich prezentacji. Zrozumiał z czego brał się jego lęk i pokonał przeszkody. Jego biznes ruszył z kopyta, a profitów korzysta cała rodzina. Ostatnio „Wojtki” zaprosili mnie na swoją działkę na Mazurach. Miło było spędzić czas w ich pięknym domku nad jeziorem i cieszyć oczy ich szczęściem. Przy wieczornym winie Wojtek przyznał mi, że decydując się na współpracę ze mną, nie wierzył, by coaching mógł zmienić jego życie. I cieszy się, że się mylił, choć normalnie mylić się nie lubi 🙂
A jak jest z Tobą? Jeśli czujesz, że wystąpienia publiczne są Twoją piętą Achillesową i chciałbyś to zmienić, umów się ze mną na bezpłatną konsultację. Może coaching menedżerski okaże się dobry także dla Ciebie?
A może w swoim gronie masz kogoś, kto boryka się z podobnymi problemami? Pomóż mu i podaj mój numer telefonu. Po co ma się biedak niepotrzebnie dalej męczyć… 🙂